niedziela, 8 grudnia 2013

Nareszcie coś o książkach :)

Ponieważ w tym roku byłam chyba w miarę grzeczną dziewczynką ;), Mikołaj przyniósł mi pod choinkę kilka bardzo fajnie zapowiadających się książek. Na pierwszy ogień poszło " JEDENAŚCIE GODZIN" Paulliny Simons. Do tej pory nie znałam tej autorki, ale jeśli ktoś sprzedaje blisko milion egzemplarzy jednego tytułu - to raczej o nudnej książce nie może być mowy. Co więcej, zamierzam poszukać więcej książek tej autorki, bo jeśli reszta jej książek jest tak dobra jak ta, to zostaje wierną fanką tej autorki.
A teraz wyobraźcie sobie  kobietę w ciąży....praktycznie końcówka, czyli 9 miesiąc. Jest ociężała, niezdarna i duża ;). Jest lato, upały, jedyne o czym ona marzy to zrobić ostatnie zakupy i pójść na lunch ze swoim mężem. Ale jest ktoś, kto ma wobec niej nie konieczne miłe zamiary.  Kobieta zostaje uprowadzona. Od tej chwili jej głównym celem jest utrzymanie siebie i dziecka przy życiu, ale jednocześnie musi ona zrobić wszystko co w jej mocy, by tylko nie urodzić. Porywacz jest osobą nie do końca zrównoważoną psychicznie, z bardzo dużym bagażem złych doświadczeń, a ona jest po to, aby on mógł zapomnieć o swojej przeszłości i zacząć żyć na nowo przy jej pomocy. Czy to się uda? Czy osoba, która do tej pora wiodła spokojne i szczęśliwe życie u boku męża i córek znajdzie w sobie tyle siły i odwagi, by stawić czoła najgorszemu? Czy będzie potrafiła obronić nie tylko siebie, ale też  nienarodzone jeszcze dziecko? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej oto książce, którą gorąco Wam polecam. JEDENAŚCIE GODZIN -Paullina Simons.

Beziki

Ponieważ przed Świętami lubię mieć wyczyszczoną ze wszystkich zapasów lodówkę, wzięłam się do wykorzystania zamrożonych białek.  A jest tego trochę.... Z pierwszej rozmrożonej partii zrobiłam małe bezy. Małe - przydadzą się do dekoracji ciast (o ile coś zostanie). Z dużych jutro wyjdzie pewnie jakiś deser. A teraz zapraszam na małe co nie co. ŚNIEŻNOBIAŁE BEZIKI.

Składniki:
  • białka 165g
  • cukier 330g (zasada jest prosta - na jedno białko bierzemy 50 g cukru)
  • ocet jabłkowy 2 łyżeczki
  • mąka ziemniaczana 2 łyżki
Wykonanie:

Białka ubijamy na sztywno, pomału dodajemy cukier i nadal ubijamy. Kiedy cukier się rozpuści, dodajemy ocet i mąkę. Mieszamy. Napełniamy rękaw cukierniczy i wyciskamy małe kształty.
Piekarnik rozgrzewamy do 110 st C (termoobieg) . Po włożeniu bez zmniejszamy temp do 80 st C (termoobieg) i pieczemy ok 30 min. Następnie znów zwiększamy temp do 110 st C (góra - dół) i pieczemy ok 10 min. Wychodzą bezy kruche na zewnątrz, a ciągnące się w środku.

SMACZNEGO!!!





S<-+